W Bahrajnie nigdy nie wieje nudą, co najwyżej… piaskiem. Początek sezonu F1 tuż-tuż

Bahrajn to pierwszy kraj z regionu Zatoki Perskiej, który zorganizował wyścig Formuły 1. Premierowe zawody odbyły się tu 4 kwietnia 2004 r., a najszybciej linię mety pokonał Michael Schumacher. Dla legendy F1 było to jedyne zwycięstwo na torze w Sakhir w karierze. Co ciekawe, niewiele brakowało, aby wyścig w ogóle nie doszedł do skutku. Organizatorzy do ostatniej chwili walczyli z czasem, aby ukończyć budowę toru. Oficjalnie Bahrain International Circuit odebrano miesiąc wcześniej (dokładnie 5 marca 2004 r.), choć wśród zespołów nie brakowało opinii, że obiekt był jeszcze pełen niedoróbek.

Budowa toru w Bahrajnie pochłonęła 150 mln dolarów, co na ówczesne standardy było ogromną kwotą. Król Hamad II ibn Isa Al Chalifa nie szczędził jednak pieniędzy na tę kluczową z perspektywy interesów kraju inwestycję. To na jego specjalne życzenie zaprojektowanie obiektu powierzono słynnemu niemieckiemu architektowi – Hermannowi Tilke. O tym, jak ważne dla władz Bahrajnu jest coroczne Grand Prix, najlepiej świadczy fakt, że wizerunek toru znajduje się na jednym z banknotów.

15 lat od "Pole on pole!"

W niemal 20-letniej historii GP Bahrajnu nie odbyło się tylko raz. W 2011 r. wyścig został odwołany z powodu tzw. Arabskiej Wiosny, czyli masowych protestów mieszkańców, które odbywały się w wielu państwach regionu. W sezonie 2020 kierowcy na pustyni w Sakhir rywalizowali z kolei aż dwukrotnie. Do przemeblowanego z powodu pandemii kalendarza trafiły dwie rundy na Bahrain International Circuit – pierwsza jako GP Bahrajnu, a druga GP Sakhiru. Wygrywali je odpowiednio Lewis Hamilton i Sergio Pérez.

Przed rokiem najszybszy był Charles Leclerc. Dla kierowcy Ferrari ostatnia wizyta na pustyni w Sakhir na pewno pozostanie na długo w pamięci. Monakijczyk nie tylko zwyciężył podczas samego wyścigu, ale wygrał także kwalifikacje oraz był autorem najszybszego okrążenia.

Polscy kibice F1 z pewnością z rozrzewnieniem wspominają weekendowy wyścig w Bahrajnie w 2008 r. Podczas sobotnich kwalifikacji swoje pierwsze i jedyne w karierze pole position wywalczył Robert Kubica. "Pole on pole!" – zachwycali się brytyjscy dziennikarze.

Polakowi za kierownicą BMW Sauber pozycji lidera nie udało się utrzymać w trakcie samego wyścigu, ale i tak na metę dojechał na trzecim miejscu (wygrał Felipe Massa przed Kimim Räikkönenem). Sezon 2008 był najlepszym w historii startów Kubicy w F1. W klasyfikacji generalnej uplasował się tuż za podium.

Wyścig przy sztucznym świetle

Charakterystyka Bahrain International Circuit sprzyja dynamicznej jeździe. Długie proste (najdłuższa mierzy 1,2 km) oraz szybkie łuki sprawiają, że bolidy rozwijają duże prędkości. Widowiskowości rywalizacji dodają też ciasne zakręty i mocne dohamowania, które stwarzają idealną okazję do wyprzedzania.

Na tamtejszym torze występuje jeszcze jeden element, który istotnie wpływa na nieprzewidywalność wyścigów w Bahrajnie. Z racji położenia na pustyni w Sakhir na asfalt regularnie nawiewa piasek. Organizatorzy chcąc temu zaradzić, spryskują okoliczne tereny specjalnym klejem, ale przy silniejszych podmuchach wiatru (a czasem wręcz burzach piaskowych) na niewiele się to zdaje.

Przez pierwszą dekadę kierowcy musieli zmagać się także z bardzo wysokimi temperaturami. Rekord w historii Formuły 1 padł w sezonie 2005, gdy podczas GB Bahrajnu odnotowano 42,5°C. Dlatego od 2014 r. rywalizację w Sakhir postanowiono przenieść na godziny wieczorne. Po zmroku nie tylko jest znacznie chłodniej dla członków ekip i bezpieczniej dla rozgrzanych do czerwoności bolidów, ale też wyścigi stały się bardziej atrakcyjne dla 35 tys. kibiców na trybunach oraz milionów przed telewizorami. Jakość odpowiedniego oświetlenia zapewnia niemal 500 lamp zamontowanych wokół toru. Pozostając przy liczbach, jako ciekawostkę można dodać, że na terenie obiektu znajduje się także… 1120 palm.

Team Viaplay gotowy do startu!

Rekordzistą pod względem liczby zwycięstw podczas GB Bahrajnu jest Lewis Hamilton, który dotychczas na najwyższym stopniu podium stawał pięciokrotnie. Czterema triumfami może poszczycić się Sebastian Vettel (zakończył karierę po poprzednim sezonie), a trzema Fernando Alonso.

Na swoją premierową wygraną wciąż czeka mistrz świata dwóch ostatnich sezonów Max Verstappen. Przed rokiem Holender z powodu awarii układu kierowniczego musiał wycofać się z wyścigu na trzy okrążenia przed końcem (w tamtym momencie był na drugim miejscu). Dla ekipy Red Bull Racing to był pechowy start. Chwilę później z rywalizacją pożegnał się Sergio Pérez. Na ostatnim okrążeniu awarii uległ silnik w bolidzie Meksykanina. Nie ma wątpliwości, że podczas zbliżającego się GB Bahrajnu team spod znaku "czerwonego byka" zrobi wszystko, aby zrehabilitować się za ubiegłoroczne wpadki.

Czy im się to uda, przekonamy się już 5 marca. Bezpośrednia transmisja z otwierającego sezon 2023 wyścigu tylko w Viaplay. Platforma streamingowa wykupiła prawa do Formuły 1 do 2026 r. Viaplay będzie transmitowała wszystkie wyścigi, kwalifikacje oraz sesje treningowe. Transmisje będą prowadzone z wykorzystaniem multimedialnego studia najwyższej klasy oraz przy udziale cenionych komentatorów, dziennikarzy i ekspertów.

W skompletowanej przez Pawła Wilkowicza, szefa redakcji sportowej, ekipie Viaplay znaleźli się m.in. Mikołaj Sokół, Michał Gąsiorowski, Maciej Jermakow oraz Aldona Marciniak. Cała czwórka przez ostatnie sezony relacjonowała rywalizację w Formule 1 na antenie Eleven Sports. Do temu dołączyli także Michał Gąsiorowski z Radia 357, Paweł Baran (wcześniej związany z TVP Sport), Jan Olejniczak, dziennikarz Polskiego Radia oraz podcasterzy: Bartosz Rudnik i Bartosz Pokrzywiński.

Warto podkreślić, że team Viaplay z fanami F1 przywitał się już na tydzień przed inauguracyjnym wyścigiem. Na platformie można było śledzić odbywające się w dniach 23–25 lutego w Bahrajnie przedsezonowe testy. Początek GP Bahrajnu 2023 5 marca o godz. 16 czasu polskiego. Szczegółowe informacje można znaleźć na stronie www.viaplay.pl.