WP Wydarzenie specjalne Sponsor serwisu
WP Wydarzenie specjalne Sponsor serwisu

Verstappen wygrał, ale to Alonso uśmiechał się najszerzej. Za nami początek nowego sezonu F1

Sponsor serwisu
Niespodzianki w Bahrajnie tym razem nie było. Broniący mistrzowskiego tytułu Max Verstappen zdominował inauguracyjne GP i odniósł 36. zwycięstwo w karierze. Ale w niedzielny wieczór na torze Sakhir mieliśmy jeszcze jednego bohatera. Był nim Fernando Alonso, najstarszy kierowca w stawce.

Jeśli ktokolwiek przed premierowym Grand Prix sezonu 2023 miał wątpliwości, czy Max Verstappen ponownie będzie dysponował najszybszym bolidem i seryjnie wygrywał kolejne rundy, to weekend w Bahrajnie definitywnie je rozwiał. Trudno nawet wyobrazić sobie, co musiałoby się wydarzyć, aby stało się inaczej. To była całkowita dominacja, zaczynając od piątkowych treningów przez sobotnie kwalifikacje na niedzielnym wyścigu kończąc.

25-letni Holender w wielkim stylu rozpoczął marsz po swój trzeci tytuł w karierze. Na Bahrain International Circuit prowadził od startu do mety, ani przez chwilę nie dając rywalom cienia szans, że ktoś inny może stanąć na najwyższym stopniu podium. Jego przewaga nad drugim na mecie kolegą z teamu – Sergio Pérezem – wyniosła prawie 12 sekund.

Verstappen zanotował swoje 36. zwycięstwo w karierze, ale – co ciekawe – dopiero pierwsze w Bahrajnie. – Miałem bardzo dobry pierwszy stint [przejazd na jednym komplecie ogumienia – red.], a potem w zasadzie musiałem tylko bronić opon. Cieszę się z pierwszej wygranej w Bahrajnie. Wielkie podziękowania dla całej ekipy – powiedział na mecie mistrz świata.

Alonso jak wytrawne hiszpańskie wino

Mimo że na torze w Sakhir kibice nie mogli ekscytować się walką o zwycięstwo, to wcale nie oznacza, że emocji w Bahrajnie zabrakło. Choć gwoli sprawiedliwości długo nic ich nie zapowiadało. Przetasowania zaczęły się na 41. okrążeniu, gdy z powodu awarii silnika przedwcześnie rywalizację musiał zakończyć ubiegłoroczny triumfator – Charles Leclerc. Monakijczyk do tego momentu niezagrożony jechał na trzecim miejscu. Warto podkreślić, że kierowca Ferrari po szybszym starcie od Péreza do 26. okrążenia znajdował się za plecami Verstappena.

Wycofanie się Leclerca otworzyło walkę o najniższy stopień podium dla rywali. Początkowo trzecią pozycję zajmował Carlos Sainz jr., ale na 45. okrążeniu po brawurowej akcji wyprzedził go debiutujący w barwach Aston Martina Fernando Alonso. Dwukrotny mistrz świata miejsca nie oddał już do końca.

Dla Hiszpana to powrót na podium Formuły 1 po prawie dwuletniej przerwie. Sensacja? Teoretycznie wielka, biorąc pod uwagę, że Alonso w lipcu skończy 42 lata, jest najstarszym kierowcą w stawce (na początku kariery zdążył ścigać się jeszcze z ojcem Maxa Verstappena – Josem), a poprzednio regularnie na podium stawał dekadę temu. Jednak już w trakcie treningów w Bahrajnie pokazywał, że jeśli do dyspozycji ma szybki bolid (w kwalifikacjach był 5.), to wciąż może być czołowym kierowcą F1.

– Od piątku towarzyszyło mi uczucie: jest zbyt pięknie, aby to mogło być prawdziwe. Zawsze przecież spodziewasz się czegoś złego, jakiegoś kubła zimnej wody i powrotu do rzeczywistości. Jednak to tempo i ta wydajność bolidu naprawdę są prawdziwe – podkreślał ma mecie kipiący ze szczęścia Hiszpan.

Rośnie nowa siła w F1?

Zespół Aston Martina to obok Red Bulla największy wygrany inauguracyjnego weekendu w Bahrajnie. Do trzeciego miejsca Alonso szóstą pozycję dorzucił Lance Stroll. A zważywszy, że 24-letni Kanadyjczyk po niedawnym wypadku rowerowym jechał ze złamanymi oboma nadgarstkami, to jego wynik budzi tym większe uznanie.

– Mimo działania adrenaliny ból był moim największym czynnikiem ograniczającym w drugiej połowie wyścigu. Chcę podziękować wszystkim, którzy pomogli mi być dziś w najlepszej możliwej formie – przyznał Stroll.

– Nie spodziewaliśmy się, że będziemy tak konkurencyjni. Celem na sezon 2023 była porządna walka w środku stawki i zmniejszenie straty do trzech najlepszych ekip. Podium nawet nie znajdowało się w naszych planach. Okazało się, że w Bahrajnie mamy drugi najszybszy samochód. To dla nas bardzo miła niespodzianka – stwierdził Fernando Alonso.

O tym, jak bardzo zmiana barw i przejście z teamu Alpine do Aston Martina pozytywnie wpłynęły na Hiszpana, świadczy fakt, że podczas wyścigu nie tylko był skupiony na swoim zadaniu, ale też troszczył się o… Strolla. Regularnie dopytywał przez radio członków zespołu, jak radzi sobie jego młodszy kolega z teamu. Dla Fernando Alonso było to już 99. podium w karierze.

Hamilton nie poddaje się, ale…

Grand Prix Bahrajnu pokazało, że choć trudno będzie liczyć na przerwanie dominacji Maxa Verstappena i ekipy Red Bulla, to sezon 2023 naprawdę może być ciekawy. Otwarte pozostaje pytanie, na co w tegorocznym bolidzie Mercedesa będzie mógł sobie pozwolić Lewis Hamilton. Siedmiokrotny mistrz świata na torze w Sakhir jeździł solidnie, ale 5. miejsce na pewno w żaden sposób nie zaspokaja jego ambicji.

– Nie byliśmy wystarczająco szybcy. Kocham jednak ściganie i bardzo podobała mi się walka z Fernando. Potem nie miałem już jednak tempa. Wszyscy byli znacznie szybsi od nas. Jesteśmy obecnie czwartym zespołem i czeka nas wiele pracy – stwierdził Brytyjczyk.

Zdobycie ósmego tytułu może zatem nadal pozostawać dla Hamiltona jedynie w sferze marzeń. Co ciekawe, złudzeń co do tego nie ma jego partner z zespołu – George Russell.

— Red Bull ma zapewnione mistrzostwo. Nie sądzę, że ktokolwiek będzie z nimi walczył w tym roku. Spodziewam się, że powinni wygrać każdy wyścig w tym sezonie. Z takimi osiągami, jakie mają, nie widzę nikogo, kto mógłby rzucić im wyzwanie – ocenił.

Okazja, aby się o tym przekonać, już za niespełna dwa tygodnie. 19 marca kierowcy Formuły 1 będą rywalizowali na torze w Dżuddzie o GP Arabii Saudyjskiej. Cały sezon F1 można oglądać tylko w Viaplay.

Jeśli jeszcze nie macie subskrypcji, to warto o niej pomyśleć. Nad jakością relacji z torów dba redakcja sportowa działająca pod kierownictwem Pawła Wilkowicza. W jej skład wchodzą m.in. Michał Gąsiorowski z Radia 357, Paweł Baran (wcześniej TVP Sport), Aldona Marciniak ("Przegląd Sportowy" i Onet), Mikołaj Sokół (Eleven Sports i Polsat) oraz znani z popularnego podcastu o F1: Bartosz Budnik i Bartosz Pokrzywiński. Współpracę z platformą nawiązali też Jan Olejniczak, dziennikarz Polskiego Radia, Kamila Kotulska (Orange Sport) i Robert Smoczyński (Eleven Sports). Listę ekspertów uzupełniają Patryk Sokołowski, były inżynier aerodynamiki m.in. w teamie McLaren Racing oraz Marcin Budkowski, niegdyś szef departamentu technicznego FIA i dyrektor wykonawczy Alpine F1 Team.Viaplay będzie transmitowała wszystkie wyścigi, kwalifikacje oraz sesje treningowe. Analizy i wywiady z ekspertami odbywają się w nowoczesnym studiu w Warszawie, a na przeważającej większości poszczególnych Grand Prix będzie obecna ekipa dziennikarska.

Team F1 Viaplay

Team F1 Viaplay

Autor: Viaplay

Źródło: materiały partnera

Nowością w Viaplay jest również możliwość śledzenia rywalizacji na torze – poza standardową transmisją – z perspektywy kamer pokładowych zamontowanych w kokpitach kierowców (tzw. onboard feed). Dostępny jest także live timing (zestawienie czasów z podziałem m.in. na sektory), track positioning (schemat toru z poruszającymi się po nim bolidami) oraz przekaz z pitlane.

Więcej informacji można znaleźć na stronie Viaplay.

Wyniki GP Bahrajnu:

1. Max Verstappen (Holandia/Red Bull) – 1:33.56,736 (25 pkt)

2. Sergio Pérez (Meksyk/Red Bull) – strata 11,987 s (18)

3. Fernando Alonso (Hiszpania/Aston Martin-Mercedes) – 38,637 (15)

4. Carlos Sainz Jr. (Hiszpania/Ferrari) – 48,052 (12)

5. Lewis Hamilton (Wlk. Brytania/Mercedes) – 50,977 (10)

6. Lance Stroll (Kanada/Aston Martin-Mercedes) – 54,502 (8)

7. George Russell (Wlk. Brytania/Mercedes) – 55,873 (6)

8. Valtteri Bottas (Finlandia/Alfa Romeo) – 1.12,647 (4)

9. Pierre Gasly (Francja/Alpine-Renault) – 1.13,753 (2)

10. Alexander Albon (Tajlandia/Williams-Mercedes) – 1.29,774 (1)

Klasyfikacja konstruktorów:

1. Red Bull Racing – 43 pkt.

2. Aston Martin – 23

3. Mercedes – 16

4. Ferrari – 12

5. Alfa Romeo – 4

6. Alpine – 2

7. Williams – 1