WP Wydarzenie specjalne Sponsor serwisu
WP Wydarzenie specjalne Sponsor serwisu

Kolejny dublet Red Bulla. Jednak tym razem to Sergio Pérez był najszybszy

Sponsor serwisu
Pole position w sobotę i zwycięstwo w niedzielę. Sergio Pérez wygrał GP Arabii Saudyjskiej. Max Verstappen po pogoni z 15. miejsca uplasował się za kolegą z teamu. Na trzeciej pozycji do mety dojechał Fernando Alonso, choć przez parę godzin nie mógł cieszyć się z setnego podium w karierze.

Trzeci w historii weekend Formuły 1 na Jeddah Corniche Circuit dostarczył sporo emocji. O tym, że podczas niedzielnego wyścigu kibice mogą być świadkami zaciętej walki, było wiadomo po kwalifikacjach. Max Verstappen podczas Q1 – podobnie jak w piątkowych treningach – był poza zasięgiem rywali, ale w trakcie drugiego kwalifikacyjnego okrążenia z powodu problemów z bolidem musiał wycofać się z rywalizacji. Mistrz świata w GP Arabii Saudyjskiej startował dopiero z 15. pozycji.

Kłopoty Holendra wykorzystał jego kolega z zespołu Red Bulla – Sergio Pérez, który wywalczył pole position. Drugie miejsce przypadło rewelacyjnie spisującemu się na początku sezonu Fernando Alonso z Astona Martina, a trzecie George’owi Russellowi z Mercedesa.

Piąty triumf Péreza w F1

Weekend w Dżuddzie ułożył się dla Péreza idealnie. "Checo" przegrał wprawdzie start z Alonso, ale sędziowie zwrócili uwagę na złe ustawienie Hiszpana na linii. Alonso otrzymał za swój błąd karę pięciu sekund. Na czwartym okrążeniu kierowca Red Bulla powrócił na czoło stawki i prowadzenia nie oddał już do samego końca. Dla Sergio Péreza było to piąte zwycięstwo w karierze.

– Zespół wykonał fantastyczną robotę. Nie szczędzili wysiłków przez cały weekend. Mieliśmy trochę problemów mechanicznych, ale nasi ludzie dali z siebie wszystko i uporali się z tym. Jestem bardzo szczęśliwy! – stwierdził na mecie.

Na drugim miejscu wyścig ukończył Max Verstappen. Bo to, że Holender mimo odległego miejsca po kwalifikacjach przebije się na podium, wydawało się niemal pewne. Mistrz świata już na 24. okrążeniu wyprzedził Russella i zajmował trzecią pozycję. Po chwili "połknął" Alonso. Mimo utrzymywania znakomitego tempa nie potrafił jednak zbliżyć się do bezbłędnie jadącego Péreza. Strata Verstappena do kolegi z teamu na mecie wyniosła ponad 5 sekund.

Mimo kolejnego dubletu "Byków" nie obyło się bez zgrzytu. W trakcie wyścigu, a także po nim, Meksykanin narzekał, że zespół spowalniał go w końcówce i nie pozwolono mu walczyć o najlepsze okrążenie oraz dodatkowy punkt, który dałby mu pierwsze w karierze prowadzenie w klasyfikacji generalnej (zrobił to Verstappen i pozostał liderem). Dodatkowo na mecie kamery uchwyciły ojca mistrza świata Josa Verstappena, który miał nietęgą minę i nie złożył Pérezowi gratulacji.

Sędziowie chcieli odebrać podium Alonso

Bez względu na wszystko bolidy Red Bulla ponownie były poza zasięgiem konkurentów. Po dwóch wyścigach sezonu wydaje się, że rywalom pozostaje jedynie walka o najniższy stopień podium. Na razie to miejsce upodobał sobie Fernando Alonso. Weteran w stawce kierowców F1 w Arabii Saudyjskiej – tak jak dwa tygodnie wcześniej w Bahrajnie – ponownie dojechał do mety na trzeciej pozycji. I tym samym zdobył swoje setne podium w karierze. Po raz pierwszy Hiszpan dokonał tej sztuki dokładnie 20 lat temu – w 2003 r. w barwach Renault zajął trzecie miejsce w GP Malezji.

Niewiele jednak brakowało, aby Alonso nie świętował jubileuszu w Dżuddzie. Kierowca Aston Martina zdążył wyściskać się z uradowanymi członkami zespołu, udzielić w padoku wywiadu Davidowi Coulthardowi, pogratulować Pérezowi i Verstappenowi, odebrać puchar, napić się szampana na podium, po czym dowiedział się, że to jednak George Russell jest trzeci…

Sędziowie uznali, że Alonso nieprawidłowo odbył karę 5 sekund (mechanik za wcześnie dotknął podnośnikiem bolidu po zjechaniu do alei serwisowej) i nałożyli na niego dodatkowe 10 sekund kary. Team Aston Martina odwołał się od tej decyzji, przedstawił swoje dowody i po trwającym kilka godzin zamieszaniu Hiszpan ostatecznie odzyskał podium.

Kontrowersji całej sprawie dodawał fakt, że choć zdarzenie miało miejsce na 19. okrążeniu, a zatem sędziowie mieli ponad pół wyścigu, aby poinformować Alonso o karze, zrobili to dopiero po jego zakończeniu. Nieoficjalnie mówi się, że podczas ostatniego okrążenia stosowne nagranie z przewinieniem mechaników Aston Martina dostarczył zespół Mercedesa.

– Z punktu widzenia kibiców to nie była dobra sytuacja. Sędziowie mieli wiele czasu, aby poinformować o karze. Potem jeszcze dochodzi czas oczekiwania na dekorację. Coś nie działa w ich systemie – stwierdził Fernando Alonso jeszcze przed cofnięciem kary.

I dodał. – Szkoda mi kibiców. Cieszyłem się ze zdobycia miejsca na podium. Odebrałem trofeum, były zdjęcia, szampan i świętowanie. Piętnaście czy dwanaście punktów niewiele dla mnie zmienia, ale przykro mi z powodu takich działań FIA.

Czas na Australię!

Jak widać, fanom Formuły 1 nie brakuje tematów do gorących dyskusji, a przecież sezon 2023 dopiero się rozkręca. Po dwóch wyścigach na Bliskim Wschodzie rywalizacja przeniesie się do Australii. 2 kwietnia kierowcy będą się ścigali w Melbourne.

Przed rokiem najszybszy na Albert Park Circuit był Charles Leclerc. Czy w tym roku Ferrari właśnie w Australii powetuje sobie nieudane straty w dwóch pierwszych Grand Prix? Czy o podium powalczy w końcu Lewis Hamilton, który w Bahrajnie i Arabii Saudyjskiej musiał zadowolić się tylko piątymi miejscami? Czy kierowcy sponsorowanego przez PKN ORLEN zespołu AlphaTauri zdobędą pierwsze punkty w tym sezonie?

Odpowiedzi na te i wiele innych pytań towarzyszących rywalizacji w Formule 1 poznamy podczas transmisji w Viaplay. Platforma streamingowa przeprowadzi bezpośrednią relację z piątkowych treningów, sobotnich kwalifikacji i niedzielnego wyścigu. Tajniki królowej motorsportu polskim kibicom przez cały weekend pomoże zgłębiać zespół kilkunastu najlepszych dziennikarzy oraz ekspertów, na czele z Patrykiem Sokołowskim, byłym inżynierem aerodynamiki w McLarenie, i Marcinem Budkowskim, do niedawna szefującym Alpine F1 Team.

Viaplay wyścigi Formuły 1 będzie transmitowała co najmniej do 2026 r. Obecnie w naszym kraju platforma ma już ponad milion abonentów. Szczegółowe informacje na temat subskrypcji można znaleźć na stronie Viaplay.

Red Bull Racing: Sergio Perez, Max Verstappen i Daniel Ricciardo.

Red Bull Racing: Sergio Perez, Max Verstappen i Daniel Ricciardo.

Autor: ED JONES

Źródło: materiały partnera

Wyniki GP Arabii Saudyjskiej

1. Sergio Pérez (Meksyk/Red Bull) – 1:21.14,894

2. Max Verstappen (Holandia/Red Bull)* – strata 5,355 s

3. Fernando Alonso (Hiszpania/Aston Martin) – 20,728

4. George Russell (W. Brytania/Mercedes) – 25,866

5. Lewis Hamilton (W. Brytania/Mercedes) – 31,065

6. Carlos Sainz jr (Hiszpania/Ferrari) – 35,876

7. Charles Leclerc (Monako/Ferrari) – 43,162

8. Esteban Ocon (Francja/Alpine) – 52,832

9. Pierre Gasly (Francja/Alpine) – 54,747

10. Kevin Magnussen (Dania/Haas) – 1.04,826

\* – dodatkowy punkt za najszybsze okrążenie

Klasyfikacja generalna kierowców

1. Max Verstappen – 44 pkt.

2. Sergio Pérez – 43

3. Fernando Alonso – 27

4. George Russell – 21

5. Carlos Sainz jr – 20

6. Lewis Hamilton – 20

7. Lance Stroll – 8

8. Charles Leclerc – 6

9. Pierre Gasly – 4

10. Esteban Ocon – 4

Klasyfikacja konstruktorów

1. Red Bull – 87 pkt.

2. Mercedes – 38

3. Aston Martin – 35

4. Ferrari – 26

5. Alpine – 8

6. Alfa Romeo – 4

7. Haas – 1

8. Williams – 1

9. AlphaTauri – 0

10. McLaren – 0